Po naprawdę symbolicznym załamaniu pogody nad Ustroniem Morskim znowu pojawiło się słońce. Wybrało naprawdę znakomity moment. 15 sierpnia wielu z naszych gości rozpoczęło długi weekend. Nie zawiedli weterani. Stara gwardia odwiedza nasz kemping przy każdej nadarzającej się okazji. Cieszymy się także, że Pod brzozy ciągle przybywają nowe twarze. A więc chętnych do spędzania wakacji nad jednym z najpiękniejszych polskich wybrzeży nie brakuję! Na ulicach Ustronia Morskiego oraz Kołobrzegu wciąż przechadza się wielu wczasowiczów. To bardzo budujące. Ku mojej osobistej radości wraz z naszym gośćmi udaliśmy się parę razy nad morze. Zabawa w towarzystwie skłębionych morskich fal jest zawsze w cenie.  Woda w Bałtyku była bardzo ciepła i aż żal było opuszczać plażę. W okolicach wydm przesiaduję wiele zakochanych par. Serce rośnie!  W tym miejscu przypominamy, że podczas intensywnego pocałunku spalamy 40 kalorii. Jeżeli pocałunek ma miejsce na naszym polu namiotowo-kempingowym liczba spalonych kalorii wzrasta do 100. W cieniu brzóz 120 cal. Tak więc gdy ktoś z Państwa czuję niedosyt  – po np. 3 godzinnym, pasjonującym spotkaniu siatkarskim zalecamy aktywność w nawiązywaniu nowych znajomości. Jak śpiewa Pan Kazimierz : Łączmy się w pary! Kochajmy się! Doświadczonym( i nie tylko), szczęśliwym parom polecamy kawiarnie i dancing Bella Vista. Pub mieści się na ulicy Bolesława Chrobrego 37. Często spotykamy tam gości naszego kempingu.  Integracja sięga wtedy zenitu. To miejsce znane jest przede wszystkim z muzycznego grania na żywo. Doświadczeni muzycy serwują dobrą zabawę na naprawdę wysokim poziomie. Usłyszeć możemy standardy lat 60, 70, 80, 90 i wiele nowości. Wykonanie i kontakt z publicznością – pierwsza klasa.  A teraz sport Pod brzozami : Przypominam ,że 19 sierpnia odbędzie się rajd rowerowo- pieszy szlakiem najstarszych dębów w Polsce. Obecność obowiązkowa. Ostatnio miałem przyjemność zabrać paru wczasowiczów na kilka partyjek w ping ponga. Graliśmy bardzo długo i intensywnie. Tempo było bardzo konkretne.  Rozegraliśmy 26 pojedynków. Udało mi się wygrać 26 razy. Cóż był to pewnego rodzaju rewanż za srogie lanie w siatkówkę z początku lipca. Chłopcy przyjęli porażkę na swoje umięśnione klaty. Cóż nie możemy przecież wiecznie przegrywać! Staramy się wyłamywać ze sztywnych schematów i zapadać wszystkim w pamięć.  Na szczęście wróciliśmy w dobrych humorach ;). Bo przecież ważne w życiu jest to by mieć liczne okazję, aby śmiać się i bawić. Życzę Państwu wielu pozytywnych chwil spędzonych nad polskim morzem. I udanej drugiej połowy sierpnia! Do zobaczenia na kempingu Pod brzozami!

Pozdrawiam!

Kuba J.

Facebook
YouTube
Instagram