Gosia była wyjątkowa. Do dzisiaj pamiętamy jej siłę, radość z życia i poczucie bezpieczeństwa oraz spokoju jakim raziła. Ze względu właśnie na tę siłę, informacja o jej śmierci wydała się nam nieprawdziwa, mimo że mieliśmy dużo czasu aby się do niej przygotować. Do takiej wiadomości nie da się nigdy przygotować!
Major SG Małgorzata Burzykowska zmarła na łóżku Centrum Onkologii w Szczecinie 13 kwietnia 2013 roku po ciężkiej i długiej chorobie. U Gosi wykryto złośliwego raka piersi i mimo niezwykłej waleczności, której możemy się tylko od niej uczyć, mimo wielu operacji oraz kuracji przerzuty okazały się silniejsze.
Aby trud Gosi nie okazał się płonny oraz aby pamięć o niej nie zanikła w naszych sercach postanowiliśmy co roku brać udział w Onkobiegu – imprezie charytatywnej organizowanej na terenie Centrum Onkologii w Warszawie, biegnąc w koszulkach ze zdjęciem Gosi. W tym roku już po raz piąty!!!
Onkobieg to impreza charytatywna organizowana od 2008 roku w warszawskiej dzielnicy Ursynów. Organizatorem jest m.in. Centrum Onkologii – Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie przy ulicy Roentgena 5, na terenie którego już po raz 10 odbywa się bieg. Celem tego przedsięwzięcia jest popularyzowanie tematyki zachorowań na nowotwory oraz ich profilaktyki. Dla uczestników Onkobiegu jest on okazją do aktywnego spędzania czasu wraz z bliskimi i przyjaciółmi przy jednoczesnym okazaniu solidarności z osobami pozostającymi w czasie terapii onkologicznej i ich rodzinami. Uczestnicy mogą realnie wspomóc potrzebujących pacjentów, a jednocześnie zapoznać się z tematyką profilaktyki onkologicznej.
Pomoc mierzona kilometrami – uczestnicy biegu pokonują kolejne okrążenia, a za każde z nich PKO Bank Polski przelewa na pomoc wybranemu pacjentowi Centrum Onkologii w Warszawie określona kwotę. Wszystko to w czasie 60 minut biegu.
3 września odbyła się już dziesiąta jubileuszowa edycja. W związku z tym na starcie stawiła się rekordowa ilość uczestników (2 tysiące biegaczy!!!). Mieliśmy przed sobą pętlę w koło budynków Centrum Onkologii mierzącą 1560 metrów. Start o 13.30, meta o 14.30. W sumie wszystkim uczestnikom udało się przebiec aż 10750 okrążeń co daje dystans 16447 kilometrów, poskutkowało to rekordowym przelewem od PKO Bank Polski na kwotę 70 tyś złotych. Gratulujemy!!! Kwota ta zostanie przeznaczona na protezę i leczenie dla Ani – pacjentki Centrum Onkologii chorej na nowotwór złośliwy – mięśniaka Ewinga, która jest po amputacji lewej nogi na wysokości podudzia. Jednak każdy biegacz stający na linii startu biegnie w swojej własnej intencji, czasem wesołej, częściej niestety smutnej. Często biegniemy dla kogoś bliskiego w naszym życiu, aby utwierdzić go w chęci walki, czasem biegniemy dla siebie aby później mieć poczucie, że zrobiło się dokładnie wszystko aby pomóc, poczucie jakże potrzebne w dalszym życiu, czasem biegniemy aby nie zniknęła pamięć o kimś ważnym.
Kadra brzóz wraz z przyjaciółmi w tym roku stawiła się na mecie już po raz piąty, tym razem w 12 osobowym składzie. Warto dodać, że ambicją naszego głównego organizatora jest zebranie 20 osób, a znając go, jest to tylko kwestia czasu 🙂 Nasze białe koszulki na tle pozostałych pomarańczowych bardzo się wyróżniały. Napis na plecach „FUCK THE RAK” oraz zdjęcie Gosi na klatce piersiowej sprawiają, że jesteśmy tam rozpoznawalni, co skutkuje licznymi podziękowaniami za uczestnictwo od wieloletnich pacjentów centrum. Jesteśmy tam znani 🙂
W tym roku nasza ekipa kształtowa się następująco: Piotr – narzeczony Gosi i główny organizator, który mimo poważnej kontuzji kolana dzielnie nas wspierał. Bez niego nasze uczestnictwo od tylu lat nie byłoby możliwe.
Marek – przyjaciel naszej firmy, jako jedyny poza Piotrem wziął udział we wszystkich brzozowych wyjazdach na Onkobieg.
Natalia – osoba, na której uczestnictwie zależało nam najbardziej. Z prostego powodu – Natalia w Centrum Onkologii w Warszawie była operowana 13 razy!!! Udało się jej wygrać walkę z rakiem, za co należy się jej największy szacunek. Podczas leczenie poznała Gosię.
Bartek i Edyta to nasi przyjaciele z Darłowa. Bartek pracował z Gosią. Przybyli wraz ze swoimi dziećmi, aby już od najmłodszych lat uczyć ich pokory i szacunku do osób chorych na nowotwory. Aleksander biegł a jego 6-letnia siostra Jagoda jechała na hulajnodze.
Sebastian i Agnieszka to stali goście Pod brzozami i nasi serdeczni przyjaciele. Przyjechali ze swoja córką Karoliną z Dąbrowy Górniczej. Byli z nami po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni.
Jakub – także w tym roku po raz pierwszy, ale przez te wszystkie lata był odpowiedzialny za kupno koszulek a także oprawę medialną.
Marta przyjechała z nami też po raz pierwszy ze swoją prywatna, bardzo osobistą intencją. Mocno trzymamy kciuki, aby się wszystko udało, i abyśmy za rok spotkali się w Warszawie w tych samych pozytywnych nastrojach i w szerszym składzie.
Tegoroczna edycja miała wyjątkową obsadę głownie ze względu na rekordową ilość uczestników, ale nie tylko. Rozgrzewkę przed biegiem, jakże potrzebną w ten chłodny dzień, poprowadził nasz mistrz olimpijski w judo Paweł Nastula, ze sceny uczestników z kolei rozgrzewał zespół Pączki w tłuszczu z Tomkiem Karolakiem na wokalu, a jak wszyscy wiemy Pan Tomek wychował się w Ustroniu Morskim, stąd ma tyle pozytywnej energii 🙂
Tegoroczna brzozowa drużyna była jak zawsze bardzo zróżnicowana. Przedstawicieli różnych profesji oraz dzieciaki łączy jednak wspólna chęć niesienia pomocy na miarę ich możliwości oraz wyrażenia szacunku wobec tych ludzi, dla których los okazał się mniej łaskawy. Niewiele możemy, ale stać nas na to aby raz do roku przejechać pół Polski i przebiec kilka kilometrów, widząc jednak podczas biegu uśmiechnięte lecz bardzo zmęczone twarze wyglądające z okien wielkiego budynku, głowy pozbawione włosów i machające w naszym kierunku dłonie przychodzi myśl, że dla tych ludzi to wcale nie jest ma niewiele. I za to w imieniu swoim i wszystkich brzozowych uczestników serdecznie dziękuję. Powodzenia i do zobaczenia za rok!!!
Jakub
Najnowsze komentarze