Dlaczego tylko 6? Bo 10 powodów jest oklepane, zresztą każdy z Was byłby pewnie w stanie wymyśleć ich o wiele więcej 😉
1. SPOKÓJ – jak wszystkim wiadomo nie od dziś – Ustronie Morskie, jako miejscowość wypoczynkowa, charakteryzuje się letnim rozrostem tkanki rozrywkowej. Stragany, odpusty, wesołe miasteczka, lodziarnie, piwiarnie, jadłodajnie na powietrzu – to wszystko jesienią zapada w letarg. Się idzie i się widzi, że UM ma bardzo ładne domki. I że chodniki nie takie wąskie. I że drzewa rosną. Co więcej – w Biedronce oprócz nas napotykamy trzy osoby, z czego dwie to pani kasjerka i pani kierowniczka zmiany – wyluzowane i absolutnie nie nerwowe. Dzieci kolonijnych brak.
2. SZEROKA PLAŻA – nie wiadomo, jak to się dzieje, ale po wyjeździe gości letnich plaża w magiczny sposób się poszerza. Idziemy na spacer a tu piasku, a piasku! I co dzień więcej! I dopóki nie przybędą zimowe sztormy – widać, ile było latem, a ile jest teraz.
3. Do tego plaża jest PUSTA. Spotykamy na niej sporadycznie urocze żwawe Niemki oraz naszych rodzimych kuracjuszy. Grubych wąsaczy śmierdzących piwskiem nie ma 😉 Co to dla nas oznacza? Że prawdopodobieństwo zgubienia żony/męża/teściowej/dziecka/psa (niepotrzebne skreślić) maleje praktycznie do zera. Co oznacza mniejszy stres, a to z kolei – większą szansę na odpoczynek.
Z punktem trzecim wiąże się punkt
4. POGODA – wbrew pozorom z nieba nie rzuca żabami;) Owszem, jest chłodniej niż latem (szczególnie nocą) ale za to słonecznie. Wymarzona pogoda na spacerek! Rowerek! Leżaczek! Książeczkę! Biblioteka działa cały rok i czeka na gości. I nikt nie krzyczy, że książka cała w piasku 😉 Rowery mamy i z chęcią udostępniamy. Leżaki też. Muchy, komary, biedronki, pszczoły i cała reszta latającej armii powoli udaje się na – czasami wieczny – spoczynek. Raj, proszę państwa!!!
no i czas na punkt
5. POD BRZOZAMI. Namioty poskładane, nie ma suszących się ręczników, majtek, skarpetek… (pozdrawiamy nasze kochane tatuatorki!). Liście dopiero zmieniają kolor (wiemy, wiemy – u was w miastach już pewnie wszystkie opadły), ptaszki śpiewają, grzyby rosną – miód na serce jesiennego gościa!
pozostałe przyczepy stoją w równiutkim szeregu i okazuje się, że pod namiotami była trawa!!! i rośnie dalej jak szalona 🙂
a brzozy jak zawsze pokazują na co je stać i w słońcu prezentują swój jesienny look;)
6. PENSJONAT. Oczko w głowie prezesa. Ogrzewany już od września!!! To w nim teraz odbywają się towarzyskie spotkania gości. Chilton z racji temperatury odpada, ale okazuje się, że w biurze mogą spokojnie pomieścić się goście, stała kadra brzóz, Prezes i parę butelek piwa;)
Krótko mówiąc: Kochani! Kiedy przyjeżdżacie? Czekamy:)
Najnowsze komentarze