Rycerze Króla Jakuba
Znanych jest 4 Jeźdźców Apokalipsy czy to nie przypadek że naszych czołowych
konserwatorów też jest 4? Nie sądzę !
Każdego dnia parę chwil po pianiu koguta zjawiają się Oni.
Co prawda nie na rumaku, ale swym rydwanem z różną ochotą zjawiają się by służyć
brzozowym gościom.
Każdy z nich jest inny, niestety z racji faktu RODO i ochrony danych osobowych zostaje nam
tylko przybliżyć Wam po krótce ich obraz.
– Osobnik pierwszy to grzeszący egzotyczna urodą amator drugiego tytoniu, który nie
przebiera w słowach gdy trzeba działać ku chwale brzóz.
– Osobnika numer dwa można określić jedynie sformułowaniem „Elektryka prąd nie
tyka”
– No i bliźniaki, absolutnie nie spokrewnione, nie podobne do siebie w niczym, chyba
że w szastaniu na prawo i lewo czarnym humorem. Zawsze razem bo nikt tak nie
potrzyma drugiemu deseczki jak ten pierwszy, wiadomo nieszczęścia chodzą parami.
Zwykły dzień pracy konserwatora to dla wielu fabuła nie jednej tragikomedii nad którą warto
się pochylić by mentalnie otrzeć czoła z nie jednej kropli potu naszych rycerzy.
Plan jest prosty:
– przetrwać choćby poranny apel prezesa i podział obowiązków
– dotrwać do przerwy
– po przerwie dotrwać do końca pracy
Banał prawda? Ale nikt nie bierze pod uwagę tych elementów które dzieją się poza tym
szczegółowym planem.
A więc zapraszam do lektury…
Lipiec, poranek już tak upalny że należy tylko cieszyć się że nasze służbowe stroje nie mają
w sobie domieszki latexu . Krople potu spływają po ich skroniach a nic nie zostało jeszcze
zrobione.
Poranne zamieszanie, wszystkie ręce na pokład bo trzeba rozwieść ekipy sprzątające i już po
chwili spływają absurdalne usterki… połamane deski w łóżku, wyrwany kontakt, zatkany
odpływ w prysznicu, wymieniać można bez końca.
I jadą naprawiają, fachowo, zawsze z uśmiechem, choć często wymuszonym.
Oczywiście pochwalić trzeba zdolności lingwistyczne naszych konserwatorów : „Guten Tag”,
„Добрий ранок”, „Hello” a na nawet „ S'il te plaît” można usłyszeć z ust naszych panów
okraszone nie jednym iście słowiańskim epitetem.
Kultura i erudycja to jedno ale odporność na stres i ekstremalne sytuacje to drugie.
Gwarantuje wszystkim, że nie jedno konserwatorskie serce zabiło szybciej gdy drzwi do
apartamentu otworzyłam dojrzała Niemka w samym szlafroku.
Takiemu urokowi ciężko się oprzeć.
Żarty na bok, ma być zrobione dobrze, szybko i tanio, klient i Prezes ma być zadowolony.
W tym miejscu warto pochwalić kolejną cechę naszych bohaterów, czyli kreatywność:
– Montaż na chwile, który przetrwał wieki
– Klej dobry na wszystko
– Dożywotnie łączenie tyrtytką
Czas to pieniądz, a kieszenie lepiej mieć wypchane pieniędzmi a nie pakułami.
Czy łatwo ich zdenerwować? Oczywiście!
Ulubiony moment? Ten w którym po przyjeździe na interwencje okazuję się że problem sam
się rozwiązał lub goście nie wpadli na pomysł by sprawdzić czy owy sprzęt został podłączony
do prądu.
Czy długo się gniewają? Nie, jeśli jesteś zaopatrzony w zapas ciastek i ptasiego mleczka.
To oni, warci każdych pieniędzy (ten fragment nie spotkał się z aprobatą Prezesa) i garści
dobrego słowa.
Są filarem tej firmy, mimo że czasem pasują jak kwiatek do kożucha brzozowy
Najnowsze komentarze