9 sposobów na camping bardziej przyjazny środowisku

Wielu z nas lubi wypoczywać na łonie natury i wybiera biwak jako najlepszą formę spędzenia przynajmniej kilku wolnych dni. I nie bez powodu; pobyt na łonie natury daje możliwość „zresetowania” umysłu i odpoczynku od miejskiej codzienności. Warto jednak mieć na uwadze, że taki pobyt może być szkodliwy – dla natury. Co zrobić, żeby otoczenie nie ucierpiało od naszego biwakowania? Wystarczy przestrzegać jedynie kilku prostych sposobów, aby nasz pobyt na łonie natury stał się znacznie bardziej przyjazny środowisku.

Jeszcze przed biwakiem – zakupy

Dbanie o miejsce biwakowania zaczynamy jeszcze zanim tam dotrzemy. Sporządzamy szczegółową listę zakupów i ściśle się jej trzymamy. Nie kupujmy produktów żywnościowych „na zapas”, żeby następnie ich nie wyrzucać. Nie wychodzimy na zakupy będąc głodnym! Zwykle wtedy kupujemy znacznie więcej zbędnego jedzenia. Starajmy się też nie kupować produktów w podwójnym lub potrójnym opakowaniu, które jest całkowicie niepotrzebne. Unikajmy również plastikowych reklamówek.

Natomiast w drodze na biwak, kiedy już znajdziemy się w jego okolicach, spróbujmy kupić jakiś produkt regionalny u miejscowych gospodarzy i zapakujmy go w papier, a nie np. w folię aluminiową, która jest nieekologiczna.

Naczynia i sztućce

Od lat jesteśmy przyzwyczajeni korzystać w plenerze z jednorazowych, plastikowych talerzyków, kubków i sztućców  do jedzenia. Zabieramy ich spory zapas, a po użyciu bywa, że wrzucane są do ogniska albo zasypywane w dołku na śmieci.

Oba te sposoby są nie do przyjęcia z punktu widzenia ochrony środowiska. Substancje, które ulatniają się z płonącego plastiku, zatruwają powietrze. Natomiast plastikowe talerzyki czy sztućce w ziemi mogą się rozkładać nawet kilkaset lat, szkodząc środowisku. Owszem, można korzystać z jednorazówek, ale pod warunkiem, że są one wykonane z biodegradowalnych materiałów. Na rynku są dostępne estetyczne, różnokolorowe sztućce i naczynia, zarówno do dań i napojów zimnych, jak i gorących, wykonane z liści palmowych, drewna, mączki kukurydzianej czy z dodatkiem otrąb pszennych. Nie odbiegają one zbytnio od plastikowych pod względem cen, zaś talerzyk z otrąb można także… zjeść.

Woda

Na biwaku dostęp do wody może być utrudniony. Najlepiej wcześniej upewnić się, czy jest w pobliżu ogólnodostępne źródło wody pitnej. Jeżeli nie, trzeba sobie poradzić w inny sposób. Na pobyt weekendowy można zabrać wodę do picia z domu np. w termosach. Natomiast dłuższe biwakowanie wiąże się z koniecznością gotowania wody z rzeki lub jeziora – nie wolno jej pić surowej. Jeśli mamy taką możliwość, starajmy się pozyskać wodę z potoczków wypływających wprost spod ziemi – w większości przypadków jest ona bardzo czysta. Woda mineralna w dużych, plastikowych butlach jest ostatecznością, a opróżnione butelki trzeba koniecznie zabrać ze sobą i wyrzucić do kontenera na śmieci.

Biwakowa higiena jest wyzwaniem, ale wykonalnym. Można się umyć „od stóp do głów” w wodzie z jeziora lub rzeki przy użyciu wyłącznie biodegradowalnego mydła. Nigdy nie robi się tego wprost w zbiorniku lub cieku, ale wodę nabiera się do pojemnika i odchodzi kilkadziesiąt metrów od brzegu. Zużytej wody nie wylewa się w jednym miejscu, a rozlewa na większej powierzchni. Podobnie myje się naczynia wielokrotnego użytku.

Kosmetyki

Na biwak zwykle zabieramy płyny do mycia, środki odstraszające komary i inne owady, kremy lub olejki do opalania z filtrem przeciwsłonecznym, mydło i pastę do zębów. Podobnie jak w przypadku mydła, należy pamiętać o biodegradowalnym płynie do mycia naczyń i takiej samej paście do zębów. Jeżeli zaś chodzi o środki przeciwko owadom, większość z nich zawiera permetrynę. Jest to substancja silnie toksyczna nie tylko dla owadów, ale także dla organizmów wodnych. W przypadku np. kąpieli w jeziorze po zastosowaniu takiego środka można spowodować zagrożenie dla żyjącej w nim fauny. Dlatego przed wyjazdem na biwak trzeba się zaopatrzyć w środek nie zawierający permetryny.

Saperka

Jest to narzędzie, o którym często zapominamy, a które okazuje się pomocne w wielu sytuacjach, również w tych „toaletowych”. Jeśli wybieramy się na zorganizowany biwak na profesjonalnym polu kempingowym, możemy być pewni, że właściciel zadba o obecność czystych ubikacji. Tymczasem w miejscu biwaku w lesie często nie ma dostępu do toalety, nie ma też miejsca, gdzie można składować biodegradowalne odpadki. Saperka rozwiązuje ten problem. Dołek powinien mieć około 20 cm głębokości i być oddalony od namiotu (obozowiska) oraz wody o około 60 metrów. Należy go starannie zasypać i zamaskować, nie zostawiając w nim środków higienicznych, jak podpaski czy tampony. Trzeba je zabrać ze sobą.

Saperka przyda się też do wykopania większego dołka na odpadki żywnościowe, które można zakopać, również w odpowiednim oddaleniu. Likwidując obozowisko dołek dokładnie zasypujemy i maskujemy.

Muzyka

Współczesna technologia umożliwia słuchanie muzyki w każdych warunkach i w wysokiej jakości. Do lamusa odeszły zachrypnięte radia tranzystorowe, będące utrapieniem ośrodków wypoczynkowych i pól namiotowych. Wielu biwakowiczów nie wyobraża sobie spędzania wolnego czasu bez muzyki. Rzecz w tym, żeby liczyć się z innymi turystami, którzy rozbili namioty obok, ale także z wymogami ochrony środowiska, zwłaszcza jeżeli biwakujemy w tzw. strefie ciszy. Jest to teren bytowania zwierząt i ptaków, a „łomot” wydobywający się z głośników zakłóca naturalne odgłosy przyrody. Jeżeli już ktoś koniecznie musi słuchać muzyki, powinien robić to cicho, albo używać słuchawek.

Ognisko

Jeżeli biwakujemy w ośrodku, zapewne jest w nim stacjonarny grill lub wydzielone miejsce, gdzie można bezpiecznie rozpalić ognisko. Natomiast w lesie samowolnie ogniska rozpalać nie wolno, nawet nad wodą; regulują to odpowiednie przepisy. Można rozpalić ognisko jedynie w miejscu, które wyznaczy właściciel lasu albo nadleśniczy. Zazwyczaj są to miejsca w pobliżu biwakowisk. W gestii nadleśniczego jest też pozwolenie czasowe na rozpalenie ogniska. Wyznacza on wówczas dokładne miejsce, określa sposób zabezpieczenia ogniska i ustanawia osobę odpowiedzialną. Za rozpalenie ogniska bez zezwolenia grożą surowe kary.

Nie wolno palić w ognisku śmieci, do podtrzymania ognia może służyć jedynie drewno. Trzeba go nazbierać, w żadnym wypadku nie ścinając jakichkolwiek roślin. Likwidując obozowisko konieczne jest staranne zagaszenie ogniska. Najlepiej dać mu się wypalić, a pozostały popiół obficie polać wodą. Większe kawałki węgla drzewnego zakopujemy, resztę rozrzucamy, zaś palenisko przykrywamy ściółką.

Otoczenie

Tego nie zabieramy ze sobą, ale zastajemy na miejscu. Nie niszczymy zatem roślin, nie zrywamy kwiatów, nie wycinamy imion na korze drzew. Można w lesie zbierać grzyby, ale zbierajmy jadalne, a niejadalne zostawiajmy w spokoju, nie kopiąc ich i nie niszcząc. Grzyby, które dla nas są niejadalne lub nawet trujące, dla wielu zwierząt leśnych są pokarmem. To samo dotyczy zbieranych w lesie owoców. Jeżeli towarzyszy nam nasz pies, nie wolno go puszczać w lesie samopas, warto zaopatrzyć się w kilkumetrowy otok przypinany do obroży. I nie zapominamy o sprzątaniu psich odchodów.

Zabierz to, co przywiozłeś

To najważniejsza zasada utrzymania biwakowiska w dobrym stanie, często z angielskiego nazywana „leave no trace”. Niezależnie, co robiliśmy na biwaku, nie zostawiamy niczego, czego nie było tam przed naszym przyjazdem, oprócz odpadków i nieczystości, które po zakopaniu szybko rozłożą się w ziemi. Wszelkie opróżnione pojemniki szklane, puszki, opakowania po żywności należy zapakować do worka na śmieci i zabrać ze sobą. „Po co to dźwigać?” – nie jest żadnym wytłumaczeniem, choćby z tego powodu, że przecież te same pojemniki z zawartością dźwigaliśmy, udając się na biwak. A puste ważą mniej…

 

Wydawać się może, że niektóre z powyższych rad są zdecydowanie „na wyrost” – w końcu jak kilka gramów niebiodegradowalnego mydła, albo mały plastikowy widelczyk mogą zaszkodzić środowisku? Pamiętajmy jednak, że jeśli każdy z nas będzie myślał w ten sposób, pola biwakowe i lasy szybko zamienią się w wysypiska śmieci, a rzeki i jeziora w skupiska zanieczyszczonej wody. Dbajmy o to, co już mamy, aby i nasze dzieci mogły się cieszyć piękną polską przyrodą.

 

O autorce:

Anna Kucal, profesjonalnie: zapalona pisarka w Strefawodna.pl, prywatnie: propagatorka zdrowego i aktywnego trybu życia.

Facebook
YouTube
Instagram