Okiem recepcji
Przypominając sobie zeszły sezon myślami wracam do sytuacji „Przychodzi na recepcję facet z rowerem”, ten sezon na chwilę obecną stoi pod hasłem, które doprowadziło do salw śmiechu i płaczu naszą przeuroczą Panią menager Olgę. Mowa oczywiście o „-Panie gdzie ta dziura? -w gumie…”. Pewnie zadajecie sobie teraz pytanie, co w tym takiego zabawnego, myślę że zbytnio tego tłumaczyć nie muszę. Brzozowicz doskonale wie, jacy jesteśmy, że lubimy pożartować, śmiać się, czy przekomarzać. Mogę pozwolić sobie także na stwierdzenie, iż to nadmorski klimat tak wpływa na naszą kadrową atmosferę, w którą Wy nasi Goście doskonale się wpisujecie. Ba, to także Wy ją tworzycie.
Jak wiecie mieliśmy dość pechowy czas posezonowy, jednak Wasza obecność, jak zwykle nie zawodzi. Poprzez weekendowe zajęcia z dziećmi próbujemy wynagrodzić Wam brak naszej świetlicy. Wasze dzieci, roześmiane i rozgadane potrafią bawić się w każdej sytuacji. Każdą naszą propozycję przyjmują z entuzjazmem, co dla nas jest sygnałem, że idziemy w dobrym kierunku.
Przypominając sam początek sezonu i naszą strefę kibica, na której to łączyły się pokolenia, można było zauważyć naszego najmłodszego Brzozowicza, jak i tego najstarszego. Wszyscy świętowaliśmy zwycięstwo Polaków i łączyliśmy się po przegranej. Taka solidarność jest godna pochwały. I w tym momencie, jako że dopiero skończyłam studia przypominają mi się jedne zajęcia, na których to usłyszałam definicję solidarności. I patrząc na Was i nas mogę stwierdzić, że mamy do czynienia z solidarnością dobrowolną, która cechuje się wdzięcznością i pewną formą więzi. I na tym zakończę cześć naukową, co by Was drodzy Państwo nie zanudzać.
Kolejnym przykładem na to jak wspaniali jesteście są nasze od czasu do czasu rozgrywane mecze piłki siatkowej. Miło nam, że wykazujecie takie chęci, a my przy okazji możemy się trochę poruszać (jakby samo chodzenie po polu 500 razy dziennie było małym ruchem).
Dowodem na to iż jesteście z nami są też nasze brzozowe gadżety, schodzące jak świeże bułeczki. Miny Waszych pociech kiedy mogą z dumą na piersi nosić nasze logo na przypince lub koszulce są bezcenne, tak samo jak uśmiech Prezesa, ale przecież to już wiecie.
Wasza cierpliwość też dla nas znaczy wiele. To, kiedy recepcja zajada się jakimś obiadkiem i Wy z cierpliwością czekacie, to kiedy którejś z nas coś ucieknie z głowy lub gdy natłok obowiązków nie pozwala być w dwóch miejscach jednocześnie. Na wspomnienie dotychczasowych przeżyć zasługuje ostatnia pogoda, deszcze i wichury, podczas których wspieraliście się i nie poddawaliście. Razem przetrwaliście, pomimo nerwów ale też śmiechów (choć nie wiem czy to były śmiechy radości czy bezradności). Tak, czy inaczej zdecydowanie pomoc sąsiedzka i nasze interakcje tworzą coś wyjątkowego, coś co sprawia, że na Brzozy chce się przyjeżdżać i zawsze żal wyjeżdżać.
Tak to właśnie wygląda naszym okiem, myślę, że jest to bardzo pozytywne spojrzenie, które dobrze nastraja.
Najnowsze komentarze